Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi raq23 z miasteczka Ustrzyki Dolne. Mam przejechane 3955.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Licznik wyświetleń



Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy raq23.bikestats.pl


Formularz kontaktowy

trwa inicjalizacja, prosze czekac...dodatki na bloga




Free counters!

Czasami czujesz się zmęczony, słaby, a kiedy czujesz się słaby, chciałbyś się poddać. Musisz jednak szukać wewnątrz siebie, musisz odnaleźć tą wewnętrzną siłę i wyciągnąć ją z siebie, zyskać motywację, by się nie poddawać by nie rezygnować, nieważne jak bardzo chciałbyś upaść na twarz i załamać się.

Dane wyjazdu:
64.04 km 0.00 km teren
02:46 h 23.15 km/h:
Maks. pr.:70.10 km/h
Temperatura:24.0
HR max:184 ( 87%)
HR avg:125 ( 59%)
Podjazdy:798 m
Kalorie: 1431 kcal
Rower:Szosówka

Polańczyk

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 3

Umówiliśmy się po godzinie 14 na rowery. Miejscem spotkania z Patrykiem był Łobozew. Jak zwykle od samego początku prześladowały nas problemy. Kiedy mieliśmy już jechać okazuje się że tato nie może zapiąć kasku bo nie ma w nim zapinki. Tato ściągając kask z szafy zerwał zapinkę, która spadła gdzieś na podłogę niezauważona. Po drobnych problemach ruszamy nareszcie w trase. Łobaz z dużym wyprzedzeniem zjeżdżał już z góry łobozewskiej kiedy my w tym czasie pod nią się wspinaliśmy. Przed wjazdem do Soliny jest sztywny podjazd, którego nachylenie wynosi 12.8% na odcinku 250 metrów. Jedziemy do Soliny i tam przejeżdżamy przez zaporę i ruszamy na Polańczyk zgodnie z planem. W Polańczyku jedziemy nad wodę gdzie urządzamy małą sesję zdjęciową. Kiedy postanawiamy już wracać do domu to zaczyna padać. Z każdą chwilą deszcz się zmaga i musimy przeczekać ten okres pod jakimś domkiem turystycznym. Kiedy deszcz nieco ustaje ruszamy w stronę Soliny. Tato tak wczuł się doskonale w rolę sprintera że przegapił krzyżówkę na Solinę i pociął na Hoczew.. I krzycze: "Tato! Tato!", ale jakoś do niego to nie docierało i teraz ja musiałem się wcielić w rolę sprintera goniąc go. Po męczącej gonitwie nawracamy i na całe szczęście jedziemy już w dobrym kierunku. Nie ukrywam że dzisiaj Patryk urządzał niezłe ucieczki pod górę. Miał dzisiaj powera to było widać. Dojeżdżamy do zapory gdzie na nas czekał i żegnamy się z nim. Dalej jedziemy w stronę Uherzec Mineralnych. Powspinaliśmy się po niezłych pagórkach i zaczynając stromy zjazd na końcu miejscowości Bóbrka, jadąc ponad 70km/h na dole zauważamy policjantów z "suszarką". Popatrzyli na nas z uśmiechem, ale obyło się bez lizaka :D Później już z przyzwoitą prędkością jedziemy do Uherzec Mineralnych. W Olszanicy wstępujemy jeszcze na cmentarz do mojego dziadka i po modlitwie ruszamy dalej na odcinek Stefkowa-Ustrzyki Dolne. Czuliśmy już zmęczenie. Wycieczkę zaliczam do mniej udanych ze względu na niepewną pogodę oraz ból nóg z małego przetrenowania.









Oj coś ciężko 4 litery podnieść










Ibiza Solina - w oczekiwaniu na wizytę lekarza :D haha









Kategoria Treningi <80km



Komentarze
BartekND
| 07:36 niedziela, 26 czerwca 2011 | linkuj Pozazdrościć wam tych górek.
Na północy płasko... :/
maccacus
| 20:11 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj hehe prawie jak Karaiby jakieś!
Ech jak ja Wam zazdroszcze takich terenów... U mnie płasko, nudno, ale chociaż do Reich-u niedaleko a tam asfalty boskie i aut mało.
VSV83
| 18:51 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj Niby święto,ale turystów póki co nie za wiele,a co do Polańczyka,to jedno z fajniejszych miejsc z Bieszczadach.
Fajne fotki.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa amiit
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]